wtorek, 31 sierpnia 2010

Rozdział 2

Obudziły mnie promyki słońca wchodzące bez pytania do mojego pokoju. Dzisiaj był poniedziałek. Ubrałam się, umyłam i poszłam na śniadanie. Zjadłam tosta. Mama juz wstała i rozpakowywała nasze rzeczy. Chris jeszcze spał. Pomogłam mamie. Mieliśmy naprawdę dużo rzeczy. Skończyłyśmy ok. 12. Ubrałam się w dresy, oraz krótki top. Włosy spięłam w kitkę. Poszłam po Chrisa, bo dziś mieliśmy iść na deskę.
- E, idziesz, czy nie? – zapytałam
- Czekaj, daj mi 20 min. – odpowiedział. Był zajęty szukaniem czegoś. Nie wnikałam.
- Okeej, ale pospiesz się księżniczko – powiedziałam śmiejąc się.
- Dobra, dobra – Burknął. Postanowiłam przez ten czas zwiedzić dom. Było tam jeszcze kilka pokoi. Weszłam do pierwszego. Była tam siłownia. Następny był pokojem ‘gościnnym’ – było tam wolne łóżko, szafa itp. Znalazłam jeszcze 2 łazienki, były naprawdę piękne, takie nowoczesne.
- E, księżniczko, idziesz? – usłyszałam Chrisa
- No raczej – odpowiedziałam dochodząc do salonu. Wzięliśmy deski i wyszliśmy. Za jakieś 15 min. byliśmy już na miejscu. Ten skate park był dość duży. Od razu wskoczyliśmy na rampy. Jeździliśmy i jeździliśmy. W końcu poszłam odpocząć na ławkę, wzięłam łyk wody. W oddali zobaczyłam zbliżającą się tutaj grupkę znajomych. Gdy zobaczyłam, że to ci sami, co wczoraj, szybko wskoczyłam na deskę i poszłam szaleć na rampie. Gdy ujrzałam, że niektórzy z nich mi się przyglądają, podkręciłam tępo, zrobiłam kickflip’a, overckrooped’a i jeszcze inne. Chris siedział na ławce przyglądając mi się. Poszłam do niego.
- Siostra, nie wiedziałem, że tak potrafisz – powiedział z sarkazmem
- Ciekawe kto mnie tego wszystkiego nauczył, mistrzu ? – powiedziałam śmiejąc się, wzięłam łyk wody. Chris poszedł jeszcze jeździć. Poszłam do wyrzucić butelkę po wodzie. Po drodze jeden z grupy nastolatków do mnie zagadał.
-Niezła jesteś! – powiedział z uznaniem
-Gdzie się tego nauczyłaś? - zapytał drugi
-Hej – odpowiedziałam – e, no dzięki – uśmiechnęłam się – ogólnie często ćwiczę na desce i tak jakoś.
-Tak w ogóle, to ja jestem Stev, to Mike – wskazał na bruneta o ciemnych oczach, wymieniał jeszcze kilku– to Sarah, oraz Alice-wskazał na dwie blondyny, które zabijały mnie wzrokiem - a to Tyler – wskazał na moje ‘ciacho’.
-Jestem Aly, a tamten to mój brat, Chris-wskazałam na mojego brata
-Długo tu mieszkasz nie widzieliśmy cię tu wcześniej-powiedział.. Tyler
-Nie, kilka dni, niedawno się tu wprowadziłam-odpowiedziałam. Reszta grupy już poszła.
-Znasz już tutaj kogoś-zapytał
-Nie, jak na razie tylko was-odpowiedziałam uśmiechając się
-Może byś chciała kiedyś gdzieś ze mną pójść, wiesz.. pozwiedzać okolicę, to ..-przerwałam mu
-Jasne-uśmiechnęłam się – masz tu mój numer – zapisałam mu w jego telefonie swój numer – muszę lecieć, to cześć – nie mogłam powstrzymać uśmiechu
-Cześć-uśmiechnął się słodko. Odwróciłam się, Chris już na mnie czekał, zarazem zarywał do jakiejś laski. Zobaczyłam te dwie blondyny co się bujają z chłopakami. Szły w moją stronę.
-Jak się nie odczepisz od Tylera, to dostaniesz od nas-powiedziała jedna z nich. To chyba była Alice
-Haha, dostane? Od was? Dobre.-Zaczęłam się z nich śmiać.
-Po prostu się od niego odczep-Powiedziała Cathy z akcentem na ‘niego’.
-Jak będę chciała, narka. - powiedziałam odchodząc
-Pożałujesz, jeszcze zobaczysz-mówiły za mną. Ale ja już ich nie słuchałam. Poszłam do Chrisa. Zaczynało się robić ciemno, więc postanowiliśmy iść już do domu.
-Aly ma chłopaka! - zaczął krzyczeć na całą ulicę
- Zamknij się – syknęłam

- Dobra, spoko, co cię ugryzło?
- No nic,  po prostu.. oh, tamte dziewczyny, co za nimi łażą. Są takie puste. – zaczęłam mówić swoje myśli na głos.
_____________________________________________

Mam nadzieję, że nie było aż takie złe. ;))
Piszcie co wam się podoba, a co nie. ;PP
Dzięki za komentarze, naprawdę aż miło się pisze rozdział, gdy widać, że ktoś to czyta. ;*

niedziela, 29 sierpnia 2010

rozdział 1

- Dlaczego?! – zapytałam z płaczem w oczach

- Tak będzie lepiej, dostałam tam awans, twój brat będzie tam chodził do szkoły, ja tu widzę same plusy, nie zamierzam z tego wszystkiego rezygnować. Będziemy mieli tam piękny dom! Przecież zawsze o tym marzyłaś. – za wszelką cenę próbowała mnie przekonać
- Tak mamo, ale chciałam tu, a nie gdzieś w tej całej Twojej Kanadzie! – nie dawałam za wygraną
- Proszę cię, chociaż spróbuj, to dla mnie naprawdę bardzo ważne – powiedziała znów tym swoim słodkim tonem. Nie wytrzymałam, pobiegłam do siebie do pokoju, aby to wszystko przemyśleć.

Ja bardzo lubiłam to miasto. Miałam tu wielu znajomych, chłopaka… poprawka ‘byłego chłopaka’ rozstaliśmy się jakiś tydzień temu. Bardzo mi go brakowało, mimo tego, że to debil. Może to i lepiej, że się przeprowadzamy… może właśnie wtedy rozpocznę swój ‘nowy rozdział’. Zastanawiając się nad tą całą Kanadą zasnęłam. Obudziłam się ok. 10 rano. Wzięłam zimny prysznic, oraz się ubrałam. Zeszłam do kuchni, siedział tam mój brat Chris z mamą. Jedli śniadanie.

- Mamo.. – zaczęłam – wiesz.., przemyślałam to, o czym wczoraj rozmawiałyśmy.. może tak będzie lepiej?
- Tak córciu, tak będzie o wiele lepiej- powiedziała uradowana, na twarzy Chrisa również zaistniał uśmiech. Mieliśmy wyjechać za pięć dni. Na szczęście teraz były wakacje. Więc chociaż nauką się teraz nie przejmowałam. Przez ten cały czas w naszym domu był ogromny bałagan. Wszyscy się pakowali. Podczas drogi spałam, oraz słuchałam muzyki. Gdy już dojechaliśmy, ujrzałam naprawdę piękny dom. Był podobny do wszystkich, lecz miał w sobie ‘to coś’. Weszliśmy do niego. Wybrałam sobie swój pokój. Był super. Mamie, oraz Chrisowi również się podobało. Byłam zmęczona, więc od razu położyłam się spać. Miałam takie wygodne łóżko! Obudziłam się ok. 11, wykąpałam się, ubrałam w pierwsze, lepsze ciuchy z mojej torby i zaczęłam się rozpakowywać. Zajęło mi to dobre 4 godziny. Później zjadłam obiad i wyszłam z Chrisem na spacer –pozwiedzać okolicę.

- I jak, żałujesz, że przyjechaliśmy tutaj? – zapytał z miną ‘a nie mówiłem?’
- Nie, chyba nie żałuję – powiedziałam mrużąc na niego oczy
- Słyszałem, że są tu świetne skate parki – powiedział z uśmiechem
- Mmm, to musimy wypróbować. – kochałam skate parki
- Może jutro?
- Zobaczymy – odpowiedziałam sprytnie. Zobaczyłam grupkę znajomych – ok. 6 chłopaków, oraz dwie dziewczyny. Dziewczyny zaczęły mnie mierzyć i słać milutkie uśmieszki do mojego brata. Jeden chłopak rzucił mi się w oczy. Był mega przystojny, oraz wysportowany. Miał włosy w kolorze ciemny-blond, ciemno niebieskie oczy, oraz urocze usta. Dość długo się na niego patrzyłam, on w końcu także się na mnie popatrzył. Uśmiechnął się. Ja również odwzajemniłam uśmiech i spuściłam głowę w dół nadal się uśmiechając.

- Nie szczerz już się tak do niego – powiedział Chris śmiejąc się.
- Spadaj do tych dwóch blądi, co miały na ciebie ochotkę-odpowiedziałam. Wróciliśmy do domu. Ciągle nie dawał mi spokoju chłopak, którego widziałam w parku. Wydawał się być naprawdę fajny.


_______________________________________________________________________

Mam nadzieję, że nie było to nudne. Dopiero zaczynam i liczę na wasze opinie. ;) Przeżyje, nawet gdy nie będzie się podobało. :))

~ angella            

środa, 25 sierpnia 2010

Bohaterowie. :)





Alyson – ( Aly ) odważna, oraz twarda 16 latka, kocha sport, taniec, oraz skateboard.
















Christoper – ( Chris ) 17 latek. lubi dziewczyny, oraz dobrą zabawę. Brat Alyson.









Tyler – wyluzowany 16 latek, lubi muzykę, sport, oraz deskę.




 
 
 
 
 
Alice - szkolny plastik. Najlepsza przyjaciółka Cathy.
 
 
Cathy – plastikowa 16 latka, kocha zakupy, oraz swój wygląd. Przyjaźni się z Alice, Tylerem, oraz jego kumplami.



 
 
 
 
 
 
 

Ashley – ( Ash ) szalona dziewczyna, lubi słuchać muzyki, oraz pozwać nowych ludzi.

 
 
Samanta – (Sam) kocha zwierzęta, oraz taniec. Najlepsza przyjaciółka Ash.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Dobra.. bohaterowie już są. :) Mam wieelką nadzieję, że spodoba wam się opowiadanie. ;)